Posty

58 - W ZAŁĄCZENIU

Obraz
  58 . W ZAŁĄCZENIU                     To byłby koniec mojej iłżeckiej przygody. Były to lata mojej owocnej pracy na rzecz społeczeństwa i dla mojego własnego rozwoju zawodowego zwłaszcza w zakresie menadżerskim i literackim. Menadżerski, to kierowanie placówką i osiąganie sukcesów mimo braku odpowiedniej ilości wyspecjalizowanej kadry i braku wystarczającego finansowania. Literackim, to wymuszone tworzenie „na wczoraj” różnych imprez, scenariuszy, tekstów do teatru. Bywało, że w trakcie próby zespołu na scenie z głowy dyktowałem scenariusz, co powodowało problemy z cenzurą ( brak maszynopisu do ocen). Gdy na to pozwalał czas wymyślałem i dyktowałem teksty pani Eli Kuchciakowej. Mam tych tekstów pisanych ręką pani Eli od groma , a pisało sie ich na odwrocie różnych pism. Dzięki temu zachowały się na tych stronach fragmenty „Programu ekonomiczno organizacyjnego” tworzonego przeze mnie Domu Kultury w Iłży. Była to zdaje sie pierwsza lub druga wersja składająca się z dziewięciu stron

57. "DLACZEGO"

Obraz
  57. „DLACZGO”?         Spotkanie z Ministrem Fajkowskim odbyło się, ale nawet nie wiem do dziś gdzie, w jakiej sali i kto był na nie zaproszony z wyjątkiem Ministra. Było też sute przyjęcie z koniakiem i „Żubrówką”, ale Minister niczego nie zjadł i nie wypił poza   kawą, i nie przyjął też upominków w postaci iłżeckiej ceramiki ludowej.                                                                                                                                Jesteście zdziwieni, że ja, Dyrektor iłżeckie placówki ko, inicjator i autor tego projektu nic nie wiem, kto, gdzie i jak, hm? Ja też jestem zdziwiony i jeszcze bardziej niż ty czytelniku, bo jakby na to nie patrzeć lub brać na rogi. To ja zdaje się powinienem być mistrzem ceremonii na tym spotkaniu. Chyba zgadzacie się z tym, hm?...                                                                                                                        Choć nie byłem zaproszony na to spotkanie to wszak dotarło do mnie to i ow

56. JESTEŚ Z ZEWNĄTRZ

  56. JESTEŚ Z ZEWNĄTRZ.               Po przejrzeniu trzeciej wersji Projektu organizacyjnego DK w Iłży doszedłem do wniosku, że właściwie poza nazwą, niczego nie muszę zmieniać. Bowiem założenia organizacyjne zawarte w tym dokumencie w zupełności wyczerpywały organizacyjne znamiona ośrodka regionalnego.   Ta mała, aczkolwiek znacząca zmiana w projekcie, wedle mojego odczucia, mogła wszak przynieść dla naszych zamiarów daleko idące, niekorzystne   konsekwencje. Usiłowałem tedy dogadać to jakoś z Włodarskim i Barszczyńskim. W tej kwestii pan Włodarski przyjął postawę wyczekującą, co wyraził w słowach: „Ja jestem od wspierania, a nie decydowania, idź do Szefa”. Naczelnika, o czym już wspominałem, nie przekonałem do poniechania tej niebezpiecznej wedle mnie nomenklatury (nazewnictwo); upierał się, że bierze to na siebie, bo?... Nie powiedział tego wprost, ale dał mi do zrozumienia, że ma jakieś wejścia i mocne poparcie? Hm?...   ( W tamtych czasach to nic nadzwyczajnego, wszystko wsz
55 (3) SZKLANY DOM - EKSPONOWANE MIEJSCE     Teren pod budowę nowego obiektu zlecił mi Barszczyński za pośrednictwem Włodarskiego.   Nie miałem wszak żadnego pojęcia, nie wiedziałem jak to robić i gdzie tego miejsca szukać . Pouczenie w tej kwestii, Pan Włodarski zawarł w jednym zdaniu:    - Szukaj wszędzie, byleby nie na cmentarzu.    - A jeżeli będzie to czyjaś posesja, dom?    - To nie pana zmartwienie. Wywłaszczeniem ja się zajmę.    Połaziłem trochę, sporo połaziłem, ale nic sensownego nie mogłem znaleźć, a sprawa była pilna. Owszem, opracowałem już założenia techniczno organizacyjne, ale chcąc jakoś rozplanować gdzie, co i jak, musiałem mieć konkretne miejsce. Ta wiedza dla wszystkich budowli miała   istotne znaczenie, o czy się przekonałem zwiedzając w Polsce placówki k-o w budowie lub już zbudowane. Były to przeważnie emdeki i jeden pedek (miejski i powiatowy dom kultury). Szczególnie dwa obiekty mi się podobały zbudowane na skłonie wzgórza z południową ekspozycją.

55 (2) SZKLANY DOM - ZABIEGANIE

55 (2) SZKLANY DOM - ZABIEGANIE      Kosztowało mnie to cholernie dużo pracy, naprawdę dużo i jazdy po różnych instytucjach, urzędach, ministerstwach i domach kultury w Polsce, ale zrobiłem, co było w mojej mocy i na koniec okazało się że na darmo. Jazda, załatwianie i abarot. W Ministerstwie Kultury byłem pięć razy, raz w Miń. Oświaty i raz na UW, a w bliższych instytucjach znacznie, znacznie częściej. Szlag mnie trafia jak sobie o tym pomyślę.     Przy pomocy moich dobrych przyjaciół z kieleckiego WDK, WKZZ (Firmantowej) i Woj. Wydz. Kult. ( te dwa ostatnie by szczególnie pomocne, bo poza akceptem, wykonali telefony tam gdzie trzeba.) przygotowałem Projekt Założeń Organizacyjnych dla typowego Miejskiego Domu   Kultury. Objechałem wszędzie gdzie trzeba było aby omówić, przedyskutować, zebrać mnóstwo podpisów, zgód, zezwoleń, i etc,   od powiatu poczynając, a na ministerstwie kończąc. Musiałem do tego zrobić, roboczy (ideowy) rys* architektoniczny, w którym to wszystko, co był

54. WYPRAWA DO BRZOZOWA.

        54. WYPRAWA DO BRZOZÓW .      Nie prowadziłem badań, bo nie do tego byłem powołany, ale z dostępnych mi dokumentów,   informacji uzyskanych bezpośrednio od, ludzi tudzież członków Iłżeckiego „Towarzystwa   Historyczno Naukowego” w którym wyraźnie brakowało członu „kulturalnego”, pozyskałem wiedzę o mieście, jego długiej i chwalebnej historii, bogatej kulturotwórczej przeszłości i patriotycznej aktywności. ( To była przeszłość, teraźniejszość była raczej płytka. Wbrew moim oczekiwaniom ludzie słabo znali przeszłość historyczną miasta z wyjątkiem drugiej wojny światowej. Wszyscy moi interlokutorzy znakomicie znali, akcje, miejsca fakty, łącznie z nazwiskami.)              Aliści w czasie mojej bytności w Iłży w latach 1972 1977 r., mimo zapotrzebowania środowiska i jego aktywności k - o, - nie znajdowałem w społeczeństwie wyraźnego wsparcia w idei budowy domu kultury i poszerzenia działalności k - o, o elementy typowo regionalne (ceramika, muzyka, obrzędowość a nawet s

53 -(1) SZKLANY DOM - ZAPIŚNIK

53 (1) - SZKLANY DOM - ZAPIŚNIK     Z chwilą kiedy podjęto decyzję o budowie domu kultury w Iłży, do moich bieżących obowiązków dyr. placówki, dołączyły się nowe różnorakie zadania, których starczyłoby na kolejny pełny etat.       W tym miejscu pozwolę sobie przypomnieć czytelnikom, że poza kierowaniem MDK, równolegle realizowałem zadania przynależne instruktorom: plastyki, tańca, teatru, chóru itp., których nie było w mojej placówce z braku środków na zatrudnienie wynikających z brak zrozumienia takich potrzeb u władz miasta. Fakt, pamięć miałem znakomitą, ale z obawy by nie pogubić się w tym wszystkim i nie zawalić czegoś, musiałem zrobić sobie coś w rodzaju dziennika zajęć.   Był to mój podręczny szkicownik w formacie A6 przemianowany na dzienniczek, w którym zapisywałem, jakie mnie czekają zadania i co już z tego zrobiłem itp. Niestety mój zapiśnik szybko się wypełniał i z braku możliwości kupna nowego (w Krakowie) musiałem od czasu do czasu przycinać brulion szkolny na

52 cz.II - A CO TY NA TO GDYBYŚMY

Obraz
52. cz. II. - A CO TY NA TO GDYBYŚMY.......     - Hm, to był w pewnym sensie klincz. Plastycy wzięli już pokaźną zaliczkę za projekt i nie mięli zamiaru czegokolwiek zmieniać i robić za te same pieniądze, Właściwie, wszystko mieli już zrobione, a tu Dyrektor Nowak każe im od nowa. Wykalkulowali, że im się nie opłaca. Wtedy Naczelny Kombinatu mnie kazał wykonać te zadanie. „Krakowiacy” próbowali jeszcze mnie namówić żebym im zlecił tą robotę, ale ja nie mogłem tego zrobić, bo nie byłem inwestorem więc skierowałem ich do Dyr. Nowaka, a on ich pogonił.        - I widzicie! On nie pytał. Kazał. I na tym, panie Kazimierzu polega dobra robota - znowu odciął się pan Barszczyński będąc dziś naprawdę w szampańskim humorze. A może już coś łyknęli - pomyślałem?- ale nie zazdrościłem. Poza winem własnej roboty nie znosiłem innych trunków, bo śmierdziały.     - I zapłacili ci ? - rzucił ktoś pytanie, ale nie zauważyłem kto.     - Oczywiście. Dostałem za to niezłą sumkę - skłamałem, bo